Propozycja w sam raz :] mysle ze Ci z lublina tez.... w koncu pijemy na głównym
Offline
PIERWSZY!!!!
Melduję wykonanie zadania. Po ciężkich manewrach w szewcu na drugim ku.....a piętrze wykonaliśmy z majorem Baczewskim (pseud. Kurwa ale zimno) ruch w kierunku bliżej nieokreślonym (dla zmylenia przeciwnika) lądując na PKS-ie przy postoju takówek. Nie zdradzając szczegółów misji zostaliśmy przetransportowani na 3-go maja (śmierdządą taksą jak kambodżańskie "stopy" panny młodej) celem regeneracji powysiłkowej w postaci ZAJEBISTEGO hamburgera. Zdobyliśmy Jeszburgera praktycznie bez żadnego strzału, nawiązaliśmy kontakt wzrokowy z Panią Bufetową (a już było ciężko) i jużywając metod psychologicznego unicestwiania wroga dostaliśmy po kanapce (zapłaciliśmy i się udało). Nie mogliśmy się tylko doprosić loda - bo nie sezon; ludzie patrzą; jestem w pracy... i takie tam. Po obfitym posiłku dostaliśmy się w ręce wrogiego konwoju składającego się hyundaja prowadzonego przez wrogą mi żonę pod dowództwem teściowej. Tam zostałem trafiony ciepłem i życzliwością po czym umarłem. Znajduję się obecnie koło haku Kaceta, liżę rany i zastanawiam się gdzie jest kurwa after party??? Poza tym nie składałem się na rachunek w lokalu z butami nad głową, więc poproszę smsa, paypala, nakaz sądowy lub cokolwiek innego żebym mógł uregulować należność.
Kończąc: Szkoda, że Cyborg nie włączył się do walki;
Jagoda to całkiem fajna laska;
Marlenka (Marna Lenka) wyglądała słodko;
Boguś rządzi!!!
Do następnego razu. Darz Bór. Ahoj. Nara. ITD, ITP, HWDP, WRC czy jakoś tak.... Czekamy z majorem Baczewskim na kolejne rozkazy.
Ostatnio edytowany przez KarolM (2012-12-16 09:25:23)
Offline
Kontynuując uzupełnianie płynów chłodzących doszliśmy z kapralem Marczeskim do wniosku iż towarzystwo w czasie manewrów było pierwszoklaśne wiec powtórzymy owe manewry zimowe niebawem. Karol już ma nawet scenariusz - przyznam że jestem za. :]
Offline